Pozytywne Myślenie nie działa, a wizualizacja szkodzi!
Byłoby cudownie, gdybyśmy mogli przy pomocy własnych myśli i emocji wpływać na rzeczywistość. Gdyby dało się poprzez wizualizacje przyciągnąć do siebie zdrowie, miłość i ogólny dobrobyt. Wizja ta jest tak kusząca, że wierzą w nią ludzie na całym świecie, nawet mimo oczywistych faktów, które jej przeczą. Bo osoby, które robią na niej biznes, podsuwają coraz to lepsze racjonalizacje. Prawda jest jednak taka, że jedyne prawo przyciągania, które faktycznie istnieje, to grawitacja.
Moim ulubionym filmem jest Braveheart. Widziałem go kilkanaście razy. Jednak filmem, który obejrzałem znacznie częściej jest … The Secret. Oglądałem go ponad 30 razy. Co mnie skłoniło, do tak szalonego działania?
Ładnych kilka lat temu wpadłem na pomysł, by każdy dzień zaczynać od naładowania się pozytywną energią. Wsiadałem na rower stacjonarny, włączałem Sekret i zanurzałem się w pozytywnym przekazie. Wzmacniałem swoje przekonanie, że jestem kowalem swojego losu i jeśli tylko nauczę się odpowiednio ukierunkowywać swoje myśli i emocje, to cały świat będzie stał przede mną otworem.
Jak na porządnego ucznia przystało, stworzyłem w swoim pokoju Tablice Wizji. Na wielkiej tablicy korkowej (1 m x 2 m) zaplanowałem swoje idealne życie i wszystkie elementy, które chciałem do niego przyciągnąć. Miałem rozpisane życie na 10 lat do przodu, łącznie z tym, że określiłem, w którym roku się ożenię (nie mając dziewczyny), kiedy urodzą się moje dzieci i jak będą miały na imię.
Sam proces planowania był dla mnie bardzo ekscytujący, a wizualizowanie własnych sukcesów napełniało mnie radością. Fakt, że wszystko miałem rozpisane, dawał poczucie kontroli nam moim życiem.
I co się stało z tą sielanką? Została rozdeptana, gdy w moje plany z buciorami weszło prawdziwe życie.
Wszechświat nie pofatygował się, żeby mnie obronić przed brutalną rzeczywistością, która ani myślała wpasować się w zaplanowaną przeze mnie przyszłość. Raz za razem ogarniało mnie zwątpienie i rozczarowanie. Była to bolesna nauczka, ale bardzo przydatna.
Oczywiście, to że mi coś nie wyszło nie jest żadnym dowodem na nieskuteczność danej techniki czy idei. Swój przykład przytaczam tylko po to, aby pokazać, że dobrze rozumiem, na czym sekretowe myślenie polega, bo mnie samemu kiedyś było bliskie. Wpisywało się w moje pozytywne usposobienie i optymizm.
O tym, że jedynym prawem przyciągania, które działa jest grawitacja, mówi nam nauka. Nie ma żadnych naukowych dowodów, które potwierdzało istnienie ‚prawa’ przyciągania. Wbrew powszechnemu, choć błędnemu, założeniu, nie robi tego fizyka kwantowa. Fizycy, który wypowiadają się w takich filmach jak ‚What the Bleep do we know’ czy ‚The Secret’ mówią o swoich prywatnych przekonaniach, które niewiele mają wspólnego ze współczesną wiedzą naukową.
Wizualizacja sukcesów, czyli wyobrażanie siebie wykonującego perfekcyjne określone działania i osiągającego znakomite rezultaty jest bardzo atrakcyjna emocjonalnie. Jeśli posiadasz plastyczną wyobraźnię, możesz poczuć się wspaniale i mieć wrażenie, że już ten sukces osiągnąłeś. Albo, że jesteś na niego skazany. Teraz wystarczy tylko zaczekać, aż on się wydarzy.
Pamiętam, jak będąc studentem polonistyki wypożyczałem po 10 książek na raz. Potrzebowałem przeczytać je na kolokwium z historii literatury. Gdy wychodziłem z biblioteki ze świeżo upolowanymi książkami, miałem nieodparte poczucie ulgi i kontroli nad sytuacją. Czułem jakbym miał już 90% pracy za sobą. No bo przecież mam już książki, teraz wystarczy je tylko przeczytać. Bardzo rzadko nawiedzała mnie refleksja, że wypożyczenie książek zajęło mi 30 minut, a przede mną zostało 3 000 minut (50 godzin) czytania. Że wykonałem dopiero 1% zadania i jeśli szybko się nie wezmę do roboty, to najpewniej nie zdążę przeczytać wszystkiego do kolokwium.
Wizualizacja często daje nam bardzo podobne i całkowicie błędne przeświadczenie o tym, że większość pracy już za nami. Ma to bardzo negatywne konsekwencje. Pozytywne myślenie i wizualizacja sukcesów nie tylko nie pomagają, ale często wręcz szkodzą. Gabriele Oettingen przeprowadziła na ten temat liczne badania. Pokazały one jednoznacznie, że fantazjowanie o sukcesach przyczynia się do osiągnięcia GORSZEGO wyniku.
Ludzie poddający się diecie i fantazjujący o sukcesie, na koniec badania ważyli więcej niż przed rozpoczęciem kuracji odchudzającej.
Studenci wizualizujący sobie, że dostaną same piątki na egzaminach, otrzymywali gorsze oceny od swoich kolegów, którzy nie oddawali się tego typu fantazjom.
Ludzie, którzy wyobrażali siebie dostających wymarzone prace albo nawiązanie relacji z idealnym partnerem, osiągali w tych polach gorsze wyniki niż ludzie, którzy tego nie robili.
Jeśli ten temat Cię szczególnie interesuje – przeczytaj opisy badań, które to potwierdzają:
1) G. Oettingen, T.A. Wadden. Expectation, Fantasy and Weight Loss: Is The Impact of Positive Thinking Always Positive? Cognitive Therapy and Research 1991, t. 15, s. 167-175.
2) G. Oettingnen, D. Mayer. The Motivating Function of Thinking About the Future: Expectations Versus Fantasies. Journal of Personality and Social Psychology 2002, t. 83, s. 1198-1212.
3) L.B. Pham, S.E. Taylor. From Thought to Action: Effects of Process-Versus Outcome-Based Mental Stimulations on Performance. Personality and Social Psychology Bulletin 1999, t. 25, s. 250-260
Jak to możliwe? Czemu wizualizacja powoduje gorsze wyniki?
To bardzo proste. Fantazjowanie o sukcesie nas rozleniwia. Upajamy się wizją szczęścia, zamiast wykonywać faktyczne działania. Dajemy się zwieść, że większość pracy już za nami, a teraz wystarczy mimochodem zrobić kilka rzeczy, a reszta sama się ułoży. Rozpoczęcie działania często jest trudne. Aby to zrobić potrzebujemy średniej lub wysokiej motywacji. Fantazjowanie o sukcesie wygasza tę motywację. Przez to mniej się staramy, a w efekcie uzyskujemy gorsze rezultaty.
Czy to znaczy, że w ogóle nie powinniśmy myśleć pozytywnie i myśleć o sukcesie? Oczywiście, że nie. Tytuł mojego wpisu celowo brzmi prowokacyjnie, a przez to trochę odbiega od rzeczywistości. Pozytywne myślenie i wizualizacja mają też swoje pozytywne strony. Pozwalają nam uwierzyć w siebie, budują pozytywne oczekiwania (uda mi się!), które są niezbędne do tego, by rozpocząć działanie, a potem w nim wytrwać. Nie powinniśmy jednak poprzestawać na fantazjowaniu o sukcesie.
Jedną z najskuteczniejszych technik, która łączy dobre elementy wizualizacji i pozytywnego myślenia jest dwójmyślenie (ang. mental contrasting). Znów, jeśli lubisz czytać badania naukowe, odsyłam Cię do źródeł:
1) Oettingen, G., Marquardt, M. K., & Gollwitzer, P. M. Mental contrasting turns positive feedback on creative potential into successful performance. Journal of Experimental Social Psychology, 48, 990-996.
2) Gabriele Oettingen .Self-regulation of goal setting and goal disengagement.
3) Gabriele Oettingen, Peter M. Gollwitzer – Strategies of setting and implementing goals – mental contrasting and implementation intention.
Na czym polega technika dwójmyślenia?
Jak sama nazwa wskazuje, myślimy o swoim celu na dwa różne sposoby. Najpierw koncentrujemy się na korzyściach, które odniesiemy, dzięki realizacji celu. Następnie myślimy o przeszkodach, które mogą się pojawić na drodze do osiągnięcia celu, a także, jak możemy sobie z nimi poradzić, gdy je napotkamy.
Dwójmyślenie działa najskuteczniej, gdy połączymy je ze spustem działania (ang. implementation intention – inne polskie tłumaczenia to intencja implementacji czy intencja wdrożenia).
Dokładna instrukcja brzmi następująco:
Krok 1: Określ swój cel, jako konkretny rezultat (np. schudnę 8 kg w ciągu 4 miesięcy).
Krok 2: Wymyśl i zapisz dwie główne korzyści, które osiągniesz, realizując ten cel (np. będę mieć więcej energii na co dzień, będę bardziej zadowolona ze swojego wyglądu).
Krok 3: Wymyśl i zapisz dwie główne przeszkody, które mogą Ci uniemożliwić osiągnięcie celu (np. nie będzie mi się chciało ćwiczyć, nie będę potrafiła się oprzeć pokusie zjedzenia słodyczy)
Krok 4: Do każdej przeszkody zaprojektuj działania naprawiające wraz z wyzwalaczem
Krok 5: Wizualizuj pierwszą korzyść i to w jaki sposób wpłynie na Twoje życie (np. dzięki temu, że schudnę 8 kg będę się lepiej czuła, będę miała więcej energii do pracy i do robienia rzeczy, które uwielbiam).
(uwaga! wyobraź, jak osiągnięcie celu pozytywnie wpłynie na Twoje życie, ale nie sam moment osiągania celu! Bo to, jak wiemy, może wygaszać motywacje.)
Krok 6: Wyobraź sobie jedną z przeszkód, która może zablokować Ci osiągnięcie celu (np. przez to, że nie będzie mi się chciało ćwiczyć, wcale nie będę tracić na wadze).
Krok 7: Wyobraź sobie siebie, jak wykonujesz działanie naprawiające, po dostrzeżeniu tej przeszkody (np. PO TYM JAK pomyślę sobie Nie chce mi się ćwiczyć, OD RAZU przypomnę sobie wszystkie korzyści, które osiągnę dzięki ćwiczeniom).
Krok 8: Wizualizuj drugą korzyść i to w jaki sposób wpłynie na Twoje życie (np. dzięki temu, że schudnę 8 kg będę wyglądała atrakcyjniej – zyskam na pewności siebie, łatwiej mi będzie poznać interesującego mnie mężczyznę).
Krok 9: Wyobraź sobie drugą z przeszkód, która może zablokować Ci osiągnięcie celu (np. przez to, że będę się objadać słodyczami i tak nie uda mi się schudnąć).
Krok 10: Wyobraź sobie siebie, jak wykonujesz działanie naprawiające, po dostrzeżeniu tej przeszkody (np. PO TYM JAK zachce mi się zjeść coś słodkiego, OD RAZU sięgnę po zdrową przekąskę).
Samo pozytywne myślenie i wizualizacja sukcesów wyrządzi Ci więcej szkód niż da pożytku. Wystarczy jednak, że posłużysz się techniką dwójmyślenia wraz ze spustami działania, a wykonując 10 prostych kroków znacznie skuteczniej przybliżysz się do osiągnięcia ważnych dla Ciebie celów. Czego Ci serdecznie życzę.